piątek, 23 maja 2008

[śni mi się...]

Śni mi się, że biegnę, a za zakrętem

jest kościół mały jak złożone dłonie. Śpisz

na stopniach ołtarza, świece palą się jeszcze, dźwięk dzwonu

budzi cię ze snu - wstajesz siwy, zdziwiony

i bosy


szepczesz, że młodość jest jak przedsmak

wielkiego wzruszenia