piątek, 23 maja 2008

[śni mi się...]

Śni mi się, że biegnę, a za zakrętem

jest kościół mały jak złożone dłonie. Śpisz

na stopniach ołtarza, świece palą się jeszcze, dźwięk dzwonu

budzi cię ze snu - wstajesz siwy, zdziwiony

i bosy


szepczesz, że młodość jest jak przedsmak

wielkiego wzruszenia

3 komentarze:

Blue Amber pisze...

Wstaje, lecz zdziwienie przeradza się w zachwyt...

Ćma pisze...

jestem zachwycona...

M. pisze...

pozdrawiam. Chyba z daleka. Piosenka o początku <- tak tu trafilem.
dobrej nocy