niedziela, 29 lipca 2007
KANWA I
Czym jest ta wędrówka, klucz żurawi na horyzoncie
puste gniazdo jaskółki. Kanwa widziana z drugiej strony
zdaje się tylko bezładną plątaniną splotów. Na razie
czyjeś ciepłe dłonie rozplatają ten nieład a dom
pachnie pomidorową.
Przychodzi jednak jesień. Pozostaje wtedy tylko
wołać na wiatr. I milkniemy
a wersy jak oleje mistrzów tłumaczą
pęknięcie tekstury. Zza podszewki świata
na międzygwiezdnych polach, w kołowrocie
galaktyk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz