poniedziałek, 19 listopada 2007

PRZEŁOM

Tafle lodu, po których biegliśmy lekko jako dzieci
pękają z trzaskiem, schodzą w głąb
jeziora. Tak wiosna rozpoczyna i kończy epokę
początek jest końcem. A białe dzieciństwo
rozpędza się i zatrzymuje nagle przed tym lodem


to w sumie jak przepaść, w której głębia wody
wymusza silne mosty. Rosną przebiśniegi
bieg zatrzymał się w marcu. Natura roztopu
pozwala na zieleń, na światło, na wszystko
szkoda


stóp ślizgających się po bieli, nasz ciężar
też inny, i inne marzenia
niż chodzenie po wodzie, papierowe loty

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Przepiękne